poniedziałek, 8 lipca 2013

Wiesz jak jest, tak jest tylko latem

Nie ciepię słońca, upałów i tego całego gówna zwanego żarem, który rozświetla ludzkie ciała. Nie cierpię pić napojów prosto z lodówki by się ochłodzić, gdy nie mam jak funkcjonować. Nie cierpię matek z dziećmi biegającymi po parku, bo te rozwrzeszczane potwory narażają mnie na bóle głowy. Nie cierpię również mieć wykładów od rana i spóźniać się na autobus. Nie cierpię potu płynącego po plecach, gdy w ostatniej chwili wbiegam do sali. Nie cierpię wykładów pani Ziętek, gdyż nie mówi nic czego byśmy już nie przerabiali. Nie cierpię obietnic, że zaczniemy w praktyce przeprowadzać wywiady i ciągle przekładamy to na inne terminy. Po prostu nie cierpię wielu rzeczy z którymi muszę się zmagać na co dzień.
Siedziałam właśnie na kolejnych nudnych wykładach, kreśliłam różne bohomazy na kartkach swojego notatnika, który notabene nie był wypełniony niczym innym tylko moimi inwencjami twórczymi, gdzieś tam na piątej stronie nawet zapisywałam przykładowe pytania - tak w razie czego, jakbym serio miała przeprowadzić jakiś wywiad, mimo iż się na to nie zanosiło. Za sobą słyszałam ciche, a raczej miały być one ciche, szepty koleżanek które kontemplowały czy ta czerwona pomadka z Inglota nie powinna być bardziej krwista niż ta przełamana odcieniem różu z Avonu. Obok siedzieli chłopacy, którzy są całkiem spoko z tego co słyszałam, ale ich tematy do rozmów ograniczają się jedynie do piłki nożnej, która jest naszym sportem narodowym, a w którym nie uzyskujemy jakiś wybitnych wyników. Gdy słyszę piłka nożna mam przed oczyma nasze wszystkie przełamania z takimi potęgami jak Lichtensteinem albo San Marino. Gdy usłyszałam koniec z ust wykładowcy czym prędzej pozbierałam swoje manatki, które wrzuciłam do torby z naszywką Nirvany oraz Pidżamy Porno i wyszłam na zewnątrz gdzie odetchnęłam z ulgą, chociaż słońce skutecznie zepsuło mój humor, który w jednej chwili uleciał jak powietrze z pękniętego balonika. W budynku była przynajmniej klima, tutaj mogłam liczyć na cień bądź jakiś akwen wodny, do którego z chęcią bym wpadła nie patrząc na nic ani nikogo. Mogłam również pochodzić po Łodzi w samym staniku, ale nie chciałam narażać przechodni na oglądanie mojego obnażonego ciała. Idąc do kamienicy i pocąc się przy tym bardziej niż ciotka Alina po przebieżce od furtki do domu, postanowiłam odwiedzić swoją małą świątynie zwaną Biedronką, w której były najlepsze lody w całym mieście, a mianowicie Libretto i gdy już dumna ze swojego zakupu, w końcu z wielkim uśmiechem na twarzy, szłam do mieszkania, w myślach już planowałam resztę dnia; telewizor, ja, kino domowe i piwo - idealnie.

Adnotacja: Generalnie to będzie lekka historia, która powstała gdy byłam na lekkim rauszu po przedawkowaniu Okocima niestety nie Radlera [2%]. O Wojtka istnieniu dowiedziałam się przy okazji grania sparingów z Serbami i postanowiłam o nim napisać bo jest z Poznania. 
A no właśnie jeśli chodzi o pisanie nie mogę znaleźć sobie idealnego bohatera do nowej produkcji, myślałam o Wojtaszku ;x
MATKO zdałam sobie sprawę, że tylko mnie nie jara Anderson O.o

10 komentarzy:

  1. Bardzo fajny początek, podoba mi się :3 Tam gdzieś mi mignął jakiś brak przecinka, taki szczegół ;) Trochę krótko, nie mogę doczekać się ciągu dalszego :)
    Ach, nie tylko Ciebie nie jara Anderson ;) Ja się dowiedziałam, że jestem lesbijką, bo się nim nie jaram :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przecinki mnie nie lubią, ale się poprawie. Cieszę się, że nie tylko mnie nie jara Anderson.

      Usuń
    2. mnie też nie jara, widzę, że jestem w doborowym towrzystwie ;D

      Usuń
  2. Świetny początek;) Czekam na jakieś rozwinięcie;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie też nie jara Anderson ;)
    Zaczyna się bardzo ciekawie i dobrze, że to będzie taka lekka historia ;) Czekam z niecierpliwością na więcej ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. O przepraszam bardzo ja to się zastanawiam jak kogoś jarać Anderson może? Zero seksu:)
    Włodarczyk mówisz? Robi wrażenie miłej chłopaczyny, troszkę pryszczatej. Zobaczymy jak on nam się rozwinie w sezonie PL.

    OdpowiedzUsuń
  5. Też jestem ciekawa Włodarczyka (: Mnie może nie tyle jara, ale go lubię. Chociaż bardziej lubię Lotmana, gdyż to przecież Resoviak! :D
    Fajnie się zapowiada, będę wpadać (:

    Całuję, camilla. ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. lubię jego piękny uśmiech, to wszystko. buźkę ma chłopięcą. i jedyne, co mnie jara, to chyba tylko jego gra.
    nie mogłabym chodzić na takie wykłady, gdzie większość czasu przepierdalam na bazgranie w zeszycie. muszę być tam, gdzie coś się dzieje. ale taką torbę to ja poproszę w trybie natychmiastowym! ♥
    czekam na Wojtka!

    OdpowiedzUsuń
  7. 55 yr old Structural Analysis Engineer Florence Nevin, hailing from Picton enjoys watching movies like The Golden Cage and Singing. Took a trip to Himeji-jo and drives a Ferrari 375 MM Berlinetta. przejdz do tej strony

    OdpowiedzUsuń