środa, 7 sierpnia 2013

Chciałbym zatrzymać czas kiedy patrzę na nią

Wiecie co? Wojtek mnie porzucił, przestał pisać, dzwonić i nachodzić mnie we własnym mieszkaniu. Znowu byłam sama ze sobą i mi ten stan rzecz bardzo odpowiadał, czasami zajmowałam się Ernestem; czasami gościłam panią Basię na herbatce, innym razem to ja chodziłam do niej. Ciągle nudziłam się na zajęciach i zmieniłam notatnik na inny, bo w tamtym skończyły się czyste kartki. W końcu było tak jak być powinno, znowu romansowałam z Hemingwayem w parku, jadłam lody z Biedronki, lansowałam się torbą, na której przybywało przypinek i słuchałam tylko siebie. 
Ktoś jednak postanowił zaburzyć mój spokój, wdarł się do mieszkania bez pukania, słyszałam jak odwiesza kurtkę albo bluzę na jeden z wieszaków, ściąga buty rzucając je w kąt, które odbiły się od paneli, byłam pewna że to Wojtek i się nie pomyliłam, gdy tylko wkroczył do salonu odpierdolił mnie, że znowu się nie zamknęłam mimo iż tyle razy prosił mnie o to. Potem odwrócił się na pięcie i poszedł do kuchni, by po niespełna dziesięciu minutach wrócić z gorącą czekoladą. Jeden z kubków wcisnął mi w dłonie i zrzucając moje nogi z kanapy zasiadł sobie tuż obok, mówiąc, że musimy poważnie porozmawiać, a potem zamilkł. Nie było słychać nic oprócz tykania zegarów, mojego siorbania oraz głośnego oddechu mężczyzny. Milczeliśmy i wpatrywaliśmy się w film na ekranie telewizora, leciała właśnie produkcja Howarda Hawksa, którą wprost uwielbiałam jak mało jaką rzecz, nie tylko ze względu na wspaniałą grę Marilyn Monroe, ale również za lekkość w przesłaniu. Nie dane było mi obejrzeć do końca, gdyż mój towarzysz poderwał się ze swojego miejsca, odstawił kubek na stolik, a raczej huknął nim niemiłosiernie i zabierając mój napój również odstawił go obok swojego, a potem bez jakiegokolwiek uprzedzenia wpił się w moje wargi tak zachłannie, że aż zabrakło mi powietrza, a świat zawirował. Totalnie nie byłam przygotowana na taki obrót sytuacji i gdy już skończyliśmy spojrzałam na niego pytająco, a on wzruszył ramionami i znów zasiadł obok.
- Ramona brakowało mi Ciebie, twojego negatywnego nastawienia do wszystkiego i wszystkich oraz tych wywodów czego to nie cierpisz. Wiesz to głupie, ale zakochałem się w Tobie i wiem, że nie cierpisz tego uczucia, ale ja nauczę Cię je chociażby tolerować, bo wiesz, że ze mną nie wygrasz i ja tutaj zostanę, a Ty musisz być na to przygotowana. Będę Cię zabierał na spotkania ze znajomymi z klubu, będę Ci przeszkadzał w czytaniu książki; będę Cię nachodził i prawił kazania; będę Cię całować i chciałbym abyś wyraziła na to zgodę. 
A ja nie wiedząc co powiedzieć po prostu pokiwałam głową i to twierdząco, a na koniec usłyszałam, że będziemy razem i gdy będę gotowa to mu powiem, że też go kocham, a później będziemy mieli dom z ogródkiem, psa i jeszcze jedną taką wredziznę w domu tylko że to będzie jego córka i będzie ją kochał tak jak mamusię, a nawet i bardziej o ile się da.

KONIEC

Adnotacja: tutaj się żegnamy z Ramoną i Wojtkiem, których cholernie lubię. Standardowo w tym miejscu wystąpią podziękowania, a więc dziękuję każdej osobie, która czytała/komentowała - jesteście wspaniali i fajnie wiedzieć, że to co się tworzy komuś się podoba. Na razie znikam, ale potem widzimy się na Ziucie i Piotrku albo Kubiaku i ... - czytam codziennie w nocy ksiązki i dokańczam to opowiadanie :). Do napisania :)

16 komentarzy:

  1. Mówiłam, że uwielbiam Twojego Wojtka? A nie, bo wspominałam tylko o tym, że Ramonę uwielbiam! No, ale Wojtka to też wielbię. I wiesz co? To opowiadanie przypadło mi strasznie do gustu i to ja dziękuje. No, ale by nie było: mam focha, bo jest już koniec. A nie, nie mam, bo jest fajny koniec i chociaż szczęśliwy to raczej nie taki, który dało się przewidzieć. Kocham, kocham, kocham. =)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wojtek dreptał, dreptał, dreptał, aż wreszcie wydreptał sobie miejsce u boku Ramony/. Z nią na pewno nie będzie się nudził!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiedziałam. Wiedziałam, że da radę ją złamać, że poniekąd przekona ją, że samotność i izolacja od ludzi nie jest aż taka dobra, mimo iż dla Ramony był to największy azyl. Ale chyba lepiej mieć kogoś, z kim tę samotność można pogrzebać, niż ciągle w niej żyć i przebywać jedynie z kotem, nie?
    Ciekawe, jakiego będą mieli psa.
    Cholera, będzie mi tego brakowało, no.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pokochałam Twojego Wojtka, wiesz? ;) Przeczuwałam, że ją złamie, no czułam :)
    Kurczę, będzie mi brakować Ramony :(
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. ja pierdzielę jakie to słodkie *.*
    Bo w sumie Ramona jest taka jak ja. Obie się izolujemy i wgl. Może ja tez będę miała takiego Wojtka
    Ten Wojtek był genialny. Jak sobie wyobrażę jak wchodzi, robi czekoladę a potem głosi ten piękny monolog to mi cieplutko na serduszku.
    szkoda, ze to koniec :(
    iśka

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiesz, musiałam nadrabiać. Ominęłam znaczną część (sama nie wiem dlaczego)i musiałam nadrabiać. Ale wiesz co? To jest takie prze słodkie, że łojezu i bardzo to lubię.

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda, że koniec..polubiłam wredną Ramonę i upartego Wojtka, ale jego upór się opłacił, nawet "zamknięta" Ramona mu uległa (no, może z małym naciskiem, ale who cares :D)

    OdpowiedzUsuń
  8. Już koniec? Tak szybko? Bardzo polubiłam wredną Ramonie i bardzo upartego Wojtka, który osiągną swój cel.

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne, genialne, wspaniałe, zajebiste i generalnie cudowne. : )
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudne to było i szkoda, że się skończyło... Piszesz świetnie, naprawdę świetnie i chociaż Ramona za swoim negatywnym nastawieniem to nie jest mój ulubiony typ ale Wojtek to zrównoważył i wyszło pięknie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Witaj! :)
    Jesteś znudzona wyglądem swojego bloga? Próbowałaś zamawiać szablon na znanych szabloniarniach, ale odmawiały z powodu siatkarskiej tematyki?
    Jeśli tak, to serdecznie zapraszam Cię do Jagodowego zagajnika – nowej, siatkarskiej szabloniarni. :)
    Pozdrawiam, Jagoda :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Może to jakimś cudem przeczytasz. Przez Twojego bloga nie umiem sobie Włodarczyka wybić z głowy, więc jeżeli jeszcze coś tworzysz byłabym wdzięczna, za informacje gdzie można Cię jeszcze "złapac"

    OdpowiedzUsuń
  13. Kochana, zostałaś nominowana do Liebster Award!
    Więcej informacji tutaj ->
    http://moja-podswiadomosc-sie-rumieni.blogspot.com/p/libster.html

    OdpowiedzUsuń
  14. Siostra Winiarskiego, która nie potrafi się powstrzymać od wielu rzeczy! Bo przecież tyle pokus jest na świecie.Tyle klubów do zaliczenia, tyle dragów do wzięcia. Tylko, że jeśli coś się wyda, trafi na okładki gazet, a nie może zepsuć reputacji bratu. Ale życie jest krótkie i trzeba z niego korzystać, więc co jej szkodzi? Staje jej coś na przeszkodzie? Tak! BRAT!

    "Podchodzi do ciebie, chce cię pocałować, ale ty uchylasz głowę. Nie lubisz zbytnich pieszczot, liczy się dla ciebie tylko i wyłącznie przyjemność, kolejne przygody, nic więcej. Bez pocałunków, bez pieszczot , bez niczego. Tylko sama przyjemność. –Spierdalaj! -mówisz do niego. Na początku jest trochę zaskoczony, ale posłusznie wychodzi, zostawiając na łóżku kartkę z numerem telefonu. Wiesz , że nie zadzwonisz, z każdym przeżywasz tylko jedną przygodę. Wstajesz z krzesła i idziesz w stronę łóżka. Podnosisz kartkę, drzesz ją na kawałki i wyrzucasz do kosza."-Zapraszam na moje nowe opowiadanie, będzie to historia Aśki, siostry Winiara i ...............-jej wybranka! Mam nadzieję, że wejdziesz, zobaczysz, może skomentujesz...:)
    http://szczerewyznaniaa.blogspot.com/
    Buziaki :*
    K.

    OdpowiedzUsuń
  15. Michał Kubiak, Nadia Huczkiewicz i Zbigniew Bartman. Idealne połączenie? Jeśli wejdziesz to się przekonasz! Ale nasuwa się tu pytanie. Czy lesbijka może zakochać się w heteroseksualiście? Zagubiona dziewczyna, która sama nie wie czego chce!Przeczytaj sam/a! ♥ Jeden klub, jedna noc zmieni wszystko! Jedna kobieta, dwóch mężczyzn! ☺

    marzeniablakna.blogspot.com/
    Zapraszam na mój 1. blog! Mam nadzieję, że wejdziesz , może skomentujesz!
    Care. ♥

    OdpowiedzUsuń
  16. Przepraszam za spam!
    Nudzą cię wymyślone historyjki o fizjoterapeutkach, fotografach, które zakochują się w siatkarzach i żyją długo i szczęśliwe? Chcesz przeczytać coś bardziej oryginalnego? Dobrze trafiłeś! Zapraszam na nowe opowiadanie mojego autorstwa! ♥ Nie jest to kolejna historia o miłości! Jest to historia o dwójce najlepszych przyjaciół , którzy znają się od dzieciństwa! ♥
    Nie będzie romantycznie! Będzie zabawnie(chciałabym żeby tak było).
    ZAPRASZAM! ♥


    http://midlife--crisis.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń